Wprowadzamy modułowy system kształcenia!
Informacja dla kandydatów na studia pedagogiczne i nie tylko.
O zmianach, które uatrakcyjniają ofertę edukacyjną Wydziału Pedagogiki na rok akademicki 2012/2013, opowiada dr Adriana Frączek, Dziekan Wydziału Pedagogiki Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej.
Wydział Pedagogiki w roku akademickim 2012/2013 proponuje studentom jedną znaczącą zmianę – kształcenie modułowe. Może Pani wyjaśnić, jaki cel ma ta zmiana?
– Zgodnie z obowiązującą znowelizowaną Ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i rozporządzeniami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, trzeba było zmienić plany studiów i programy nauczania na system modułowy. Modułem może być grupa przedmiotów lub pojedynczy przedmiot. Moduły mają ułatwić studentom organizację studiów, jak również wybór ścieżki edukacyjnej. Zostajemy oczywiście przy prezentowanych w ofercie specjalnościach. Podstawowa zmiana polega jednak na tym, że mogą być one rozszerzane o konkretne moduły.
Najwięcej modułów pojawia się w ofercie studiów pierwszego stopnia?
– Student w toku studiów pierwszego stopnia musi zdobyć 180 punktów ECTS, ale ma możliwość uzupełnienia wiedzy o dodatkowe przedmioty, czyli zdobycia 30 punktów, i to uzupełnienie może uzyskać, dobierając sobie odpowiedni moduł do konkretnej specjalności. Czyli podsumowując, student ma dwie drogi. Może zrobić pełną specjalność i zdobyć 180 punktów, co daje mu pełne wykształcenie, ale może również wykształcenie specjalnościowe uzupełnić dodatkowym modułem.
Jakie specjalności po tych zmianach, Pani zdaniem, będą cieszyć się największym powodzeniem?
– Proponujemy studentom najbardziej popularną specjalność, dającą również bardzo ważne uprawnienia pedagogiczne, czyli edukację wczesnoszkolną i przedszkolną, bo do tej specjalności student ma do wyboru aż sześć modułów. Te moduły to m.in. kształcenie integracyjne, logopedia oraz języki obce. Kolejną specjalnością jest edukacja obronna i bezpieczeństwo publiczne. Do tej specjalności można wybrać dodatkowy moduł – profilaktykę społeczną z elementami pedagogiki resocjalizacyjnej. Następna specjalność, która cieszy się ogromnym powodzeniem, to pedagogika resocjalizacyjna z elementami profilaktyki i opieki, a dodany moduł, pedagogika rewalidacyjna, wcześniej był oddzielną specjalnością.
Mimo dość rozbudowanej oferty, GWSH proponuje również nowości, jakie?
– Nowością, zgodną z trendami, jest opieka nad osobą starszą i niepełnosprawną, w przypadku której mamy do wyboru moduły językowe. Jest to specjalność powstała na wniosek samych studentów, wynikająca z zapotrzebowania rynku pracy. Nieraz zdarzało mi się wyrażać studentowi zgodę na urlop dziekański, gdyż nasi studenci często wyjeżdżają za granicę, aby podjąć tego rodzaju pracę.
Tak przedstawiają się studia pierwszego stopnia, a czym przyciągniemy kandydatów na studia uzupełniające?
– W ofercie studiów drugiego stopnia proponujemy wspieranie osób starszych i niepełnosprawnych. Na studiach drugiego stopnia system modułowy tej specjalności nie jest bardzo rozbudowany. Moduły są najważniejsze przy dwóch innych specjalnościach – na specjalności pedagogika ogólna dla absolwentów niepedagogicznych studiów pierwszego stopnia, ponieważ w tym przypadku występuje moduł uzupełniający oraz na pedagogice wczesnoszkolnej i przedszkolnej z kształceniem integracyjnym dla absolwentów innych specjalności pedagogicznych z obszernym modułem uzupełniającym, zawierającym 14 przedmiotów z programu studiów pierwszego stopnia. Do tej pory na tę specjalność mogli zapisywać się tylko ci, którzy ukończyli studia pierwszego stopnia na specjalnościach edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Jest to rozszerzenie oferty, jaką proponujemy potencjalnym kandydatom i o ile się orientuję, to inne uczelnie trójmiejskie takiej możliwości nie oferują. W tym przypadku studenci muszą się liczyć ze zwiększoną ilością godzin, ale w zamian uzyskają bardzo dobre wykształcenie i uprawnienia pedagogiczne.
Przy tej ostatniej specjalności możemy mówić o naszym największym atucie?
– Tak, to jest nasz tegoroczny hit. Największym atutem edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej jest to, że oferuje najszerszy zakres uprawnień i nie trzeba niczego uzupełniać na studiach podyplomowych. Dotychczas, jeśli student kończył licencjat i chciał przyjść do nas na tę specjalność na studiach drugiego stopnia, mówiliśmy mu „nie”. Teraz mogą do nas przyjść wszyscy po Pedagogice, ponieważ dostaną więcej przedmiotów, dokładnie tyle, ile byłoby ich na pierwszym stopniu i muszą odbyć też praktykę.
Przygodę z GWSH zaczynała Pani jako Dziekan Wydziału Politologii, później Wydziału Administracji i Nauk o Polityce. Teraz ma Pani za sobą pierwszy rok na stanowisku Dziekana Wydziału Pedagogiki. Jak z perspektywy lat spędzonych w naszych murach postrzega Pani Uczelnię?
– Kiedy przychodziłam tutaj w 2007 roku, to wiedziałam, że to jest bardzo duża uczelnia. Wiedziałam, że pracują tu niemal wszyscy moi wykładowcy z Politologii na UG, że jak się tutaj pojawię, to będzie niemalże jak w Alma Mater. Tylko że trudniej, bo tam byłam studentką, a tu miałam być dziekanem. W podobnym czasie dostałam propozycję współpracy z inną trójmiejską uczelnią. Odbyłam spotkanie z jej Zarządem i Dziekanem. To, co mnie zaskoczyło, to ilość ciepłych słów pod adresem GWSH. Do końca nie wiedziałam, czy mówią to szczerze. Zwłaszcza, gdy podkreślali, że im bardzo zależy na tym, by osiągnąć taki sam status, wizerunek i taką ilość studentów jak GWSH. Ostatnio podczas obron prac dyplomowych we wspomnianej szkole wyższej znów podkreślano, że pracuję na bardzo dobrej uczelni. To było miłe, że nic się nie zmienia mimo upływu lat. Trochę niepokoi mnie fakt, że mówi się o nas w kontekście tylko jednego kierunku. Panuje powszechne przekonanie, że oferujemy głównie Pedagogikę. Przekonałam się, że pod tym względem jesteśmy bardzo uznaną i cenioną uczelnią. GWSH zaczęła swoje prężne funkcjonowanie dzięki Zarządzaniu, które teraz znowu wraca do łask. Ja z kolei zawsze myślałam, że Uczelnia jest słynna dzięki Politologii.
Czy uczelnie niepubliczne muszą się bać niżu demograficznego, który nadejdzie w kolejnych latach?
– Zgodnie z opiniami demografów, niż dotrze do nas za pięć lat. Między innymi dlatego największe szanse, aby przetrwać, mają te uczelnie, które stosują umiejętną strategię i zwiększają podaż, wprowadzając interesujące promocje. Dlatego jestem za promocją w postaci wyrównania czesnego na studiach stacjonarnych i niestacjonarnych. Ci, którzy to zrobią, wygrają, bo gdy już ktoś opowie się za jakąś uczelnią, to zwykle nie zmienia zdania w czasie studiów. To z pewnością jest do zrealizowania, zwłaszcza, że nasza Uczelnia o kształcenie w systemie niestacjonarnym nie musi się obawiać. W weekendy nasze mury pękają w szwach i musimy zapewniać studentom zajęcia w innych lokalizacjach. Przyciąganie chętnych na tracące zainteresowanie studia stacjonarne ma sens i ułatwi nam życie przez najbliższe kilka lat.
Jakie, Pani zdaniem, są nasze atuty? Coś, czym inne uczelnie nie mogą się pochwalić?
– W naszej kadrze poza wykładowcami uczelni trójmiejskich są również wykładowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Takiego poziomu kadry nie gwarantuje chyba nikt. Większość studentów podkreśla, że warto taką szkołę, u wysokiej klasy specjalistów, przejść. Może z uwagi na fakt, że profesorowie starają się traktować studentów na identycznym poziomie, jak na swoich macierzystych uczelniach – czują się oni bardziej docenieni.
Coraz częściej słychać opinie, że ciekawym pomysłem kształcenia są studia na odległość. Jaki jest Pani stosunek do e-learningu?
– Nie jestem zwolenniczką tej metody, ale wiem, że są uczeni preferujący ten model kształcenia. Głównie dlatego, że nie wyobrażam sobie, jak w ten sposób nauczyć przyszłych pedagogów pracy z ludźmi. Poza tym część studentów nie jest najzamożniejsza i często może nawet nie korzystać z komputera.
Gdy myśli Pani o GWSH za kilka lat, to co się Pani marzy?
– Przede wszystkim chciałabym, aby były u nas studia trzeciego stopnia. W mojej opinii mamy ku temu wszelkie możliwości. Zwłaszcza, że praca naukowa i badawcza jest również sensem istnienia naszej Uczelni. Co roku organizujemy mnóstwo konferencji naukowych. W tym roku z racji na zmianę warty w Dziekanacie byliśmy mniej aktywni, ale mogę zapewnić, że już mamy pomysł, by w przyszłym roku znów uderzyć ze zdwojoną siłą. Poza tym, gdy mówimy o przyszłości, to cały czas zastanawiam się, jak długo jeszcze nasza Uczelnia utrzyma się na szczycie dzięki pozytywnej opinii. Na pewno kiedyś zapotrzebowanie na kierunek Pedagogika zmniejszy się, dlatego życzyłabym sobie w najbliższych latach wzrostu liczby studentów myślących o innych kierunkach, np. o Zarządzaniu, jak również Europeistyce, Administracji i naszym najmłodszym dziecku – Kulturoznawstwie.
Dziękuję za rozmowę.
Wywiad przeprowadził Kryspin Kichler.