Większy optymista niż Donald Tusk
Spotkanie z Senatorem Andrzejem Personem.
Dlaczego igrzyska to nie tylko sport? Czy mogą być wydarzeniem kulturowym? Czy sporty niszowe niedostępne na co dzień szerokiej publiczności napędzają koniunkturę igrzysk? Jak z biegiem czasu zmieniało się postrzeganie olimpiady? Czy Polska ma szansę, by ziścił się optymistyczny scenariusz medalowy? Na te i inne pytania 80 dni przed największą imprezą sportową na świecie – igrzyskami w Londynie – odpowiadał Senator Andrzej Person, który z tej okazji spotkał się z licealistami i studentami w siedzibie Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej.
Andrzej Person pełni funkcję attache polskiej misji olimpijskiej w Londynie, wcześniej jako turysta, dziennikarz sportowy, komentator i rzecznik PKOl bywał na kilkunastu olimpiadach. Wykład Senatora odbył się w ramach promocji jednej ze specjalności GWSH – zarządzania sportem.
Senator rozpoczął od odpowiedzi na fundamentalne pytanie, czy historia igrzysk dowodzi, iż sport jest czymś więcej, niż tylko rozrywką, przywołując obrazki z igrzysk w Monachium (1972), podczas których był świadkiem aktów przemocy palestyńskich terrorystów. Relacjonował, jak polityka wpływała na stosunki Wschodu z Zachodem podczas igrzysk w Moskwie oraz Los Angeles i nawiązał tym samym do zapowiedzi bojkotu Euro 2012 przez wielu prominentnych polityków.
– Ci sami ludzie, którzy nie chcą przyjechać do Kijowa, nie odważyli się zbojkotować igrzysk w Pekinie. Biznes potrafi robić różnice w wydawałoby się tych samych sprawach – komentował Person, który zajął się również przedstawieniem kulis organizacyjnych olimpiady – umiejętnego partycypowania gospodarzy w kosztach i stosunkowo wcześnie zaplanowanej przyszłości obiektów sportowych po igrzyskach, a także oszczędnej reklamy na strojach sportowców.
– Czy igrzyska mają wymiar kulturowy? Jak najbardziej tak. Do 1948 roku wręczano nagrodę w olimpijskim konkursie sztuki i literatury. Zdobył ją Polak. Dlatego w tym roku chcemy zaproponować kontynuację tej tradycji – dodał Andrzej Person, ustosunkowując się również do opinii swoich oponentów, wśród których jest m.in. Leszek Blanik. Mistrz olimpijski z Pekinu miesiąc temu na podobnym spotkaniu w GWSH poddał w wątpliwość sporą ilość szans medalowych Polaków.
– Moim zdaniem sytuacja jest optymistyczna, ponieważ mamy bardzo doświadczoną kadrę. Część sportowców będzie na swoich kolejnych igrzyskach i to rodzi moje przekonanie, że wyniki będą imponujące. Na tyle, że założyłem się nawet o to z Premierem Donaldem Tuskiem. Przyznaję – stawką jest dość spora suma – kontynuował Senator. – Wierzę w 13 do 15 medali. Głównie w sportach wodnych i lekkoatletyce. Jak mawiał śp. Stefan Paszczyk, „trzy szanse dają zwykle jeden medal”. W tym roku mamy ich naprawdę sporo, a na sytuację korzystnie wpływa czynnik geograficzny. Mamy blisko i możemy liczyć na udział w igrzyskach naszej licznej Polonii brytyjskiej. Ale przyznaję, że w następnych latach, po odejściu weteranów, rzeczywiście bez silnej ingerencji w szkolenie młodzieży może nie być już tak kolorowo – zakończył Senator, który dla porównania dodał, iż 20 lat temu Wielka Brytania na igrzyskach zdobywała tylko 4 medale. Spowodowało to sukcesywne nakłady na sport, co sprawiło, że dzisiaj może poszczycić się znacznymi sukcesami.